Daleka co noc bliższa
start

 

Julian Przyboś

 

 

Daleka, co noc bliższa

Ten dzień -- nie kończył się i dłużył, nieruchomo wisząc,
aż promienniej, strzeliściej się rozwijał!...

Zmrok gwałtowniej pierwsze gwiazdy wyrajał!
Świtała twoja złotogłowa.

Za oknem, rozpachnionym podłażąca parna ziemia,
liściastym, oblokowym szumem świat ościenny
przepłynął - pokój głebią, jak burza ulewa, odelgnał!

Rzut twych w mroku zapalonych ramion
z sukni twoja nagła nagość wypłomienił!

W rozłęk biódr, w wilgną różę, rozpękła od zewnątrz,
moim pędem, nabrzmialym i tkliwym, do dna twego ciała,
do dreszczu wyniklego z nas, jak piorun z chwili,
zwarciej, głębiej, potężniej, tkliwiej,
do zachwytu tchu!... Gdy spadła
ta jedna noc więcej tysiąc!

 

Bruno Di Maio -"The Shadows"
Óleo sobre cartón - 50x70