Daleka,
co noc bliższa
Ten
dzień -- nie kończył się i dłużył, nieruchomo wisząc,
aż promienniej, strzeliściej się rozwijał!...
Zmrok
gwałtowniej pierwsze gwiazdy wyrajał!
Świtała twoja złotogłowa.
Za
oknem, rozpachnionym podłażąca parna ziemia,
liściastym, oblokowym szumem świat ościenny
przepłynął - pokój głebią, jak burza ulewa, odelgnał!
Rzut
twych w mroku zapalonych ramion
z sukni twoja nagła nagość wypłomienił!
W
rozłęk biódr, w wilgną różę, rozpękła od zewnątrz,
moim pędem, nabrzmialym i tkliwym, do dna twego ciała,
do dreszczu wyniklego z nas, jak piorun z chwili,
zwarciej, głębiej, potężniej, tkliwiej,
do zachwytu tchu!... Gdy spadła
ta jedna noc więcej tysiąc!
|
|
Bruno
Di Maio -"The
Shadows"
Óleo sobre cartón - 50x70 |
|